|
|
Psotka to kotka adoptowana z łódzkiego schroniska w 2004 r., była wówczas maleńkim, sześciotygodniowym kociaczkiem. Urodzona podróżniczka, uwielbiająca jeździć samochodem. Bardzo otwarta w stosunku do ludzi, a jednocześnie niesamowicie wrażliwa i delikatna. Jest absolutnie najmilszą i najczulszą koteczką na świecie i choć na pierwszy rzut oka nic na to nie wskazuje, to ona rządzi całą gromadką i to dosyć twardą łapką;) |
Ircia, co tu dużo mówić, zawsze chciałam mieć takiego kota:) Tak więc na początku 2005 trafiła do nas kotka syberyjska Irina, która została po prostu Irką. Uwielbia wspinać się po drzewach, drapaku... w młodości również firankach;) Niechętnie nawiązuje nowe znajomości, akceptuje bardzo wąskie grono ludzi, a ze zwierzaków najbardziej zaprzyjaźniona jest z Psotką. Jest prawdziwą indywidualistką, spędzającą większość czasu w tylko sobie znanych kocich czarnych dziurach. |
Teo... właściwie to Teodor, ale nikt tak na niego nie chce mówić;) W 2011 r. został adoptowany z Fundacji Azyl Nadziei dla zwierząt potrzebujących pomocy w Opolu. Gdy tylko weszłam do fundacji od razu się o niego potknęłam, wzięłam na ręce i już wiedziałam, że wraca z nami do domu. Straszny z niego łobuz i szkodnik, ale jednocześnie uroczy przytulak, bardzo odważny, śmiało wkraczający w każdą nową sytuację. No i przede wszystkim najlepszy kumpel Luisa:) |
Luis. Decyzja o własnym psie dojrzewała we mnie długo i w końcu nadszedł ten moment, gdy wiedziałam, że bez psa już dłużej się po prostu nie da wytrzymać:) Luisa w 2012 r. przekazała mi pod opiekę Fundacja Aurea. Jest to pies po traumatycznych przejściach, które niestety pozostawiły w nim ślad w postaci różnych lęków. Wiele z nich udało nam się już przezwyciężyć, dzięki czemu Luis jest radosnym i pełnym energii psiakiem. Fantastyczny, oddany przyjaciel, który właściwie zmienił w moim życiu wszystko:) |
Rosi zwana Rosołkiem:) To suczka rasy Nova Scotia Duck Toller Retriever, która w 2015 roku trafiła do mnie z hodowli True Canadian Gold FCI. Jedna z najsympatyczniejszych istot wesoło kroczących po ziemi;) Zawsze radosna, chętna do współpracy, odważna i przyjacielska. Błyskawicznie kradnie wszystkie serca. Pomaga Luisowi przezwyciężać jego lęki, a mi prowadzić zajęcia w szkole. Dzielnie towarzyszy mi na wszystkich wyjazdach szkoleniowych. |
Chrapek... niestety już go nie ma, ale zdecydowanie zasłużył, aby napisać o nim parę słów. Wypatrzyłam go w 2006 r. na aukcji charytatywnej organizowanej przez Fundację Azyl Nadziei. To było niesamowite, bo gdy tylko na niego spojrzałam, od razu poczułam, że to jest mój kot. I tak faktycznie było, przez 5 lat był cudownym, kochanym przyjacielem, kotem o absolutnie najlepszym charakterze jakiego w życiu spotkałam. Chociaż właściwie ciągle walczyliśmy z różnymi chorobami, to czas spędzony razem był wspaniały, bezcenny i zdecydowanie zbyt krótki:( Nigdy Cię nie zapomnę Przyjacielu. |
Akwarystyka. Jest moją ogromną pasją od 14 lat. Przez cały ten czas miałam przeróżne zbiorniki, od malutkich do naprawdę bardzo dużych. Pływały w nich ryby i bezkręgowce z przeróżnych biotopów, ale chyba moją największą miłością będą zawsze ryby z jeziora Malawi. |